Dżem z owoców róży
To mój pierwszy przetwór, który zrobiłam samodzielnie. niestety jest on bardzo pracochłonny, poświęciłam mu wiele czasu, a w rezultacie uzyskałam zaledwie sześć słoiczków dżemu. mimo wszystko zachęcam do zmierzenia się z owocami dzikiej róży, bo smak jest niepowtarzalny ;) przepis wzięłam stąd.
0,5 kg cukru,
szklanka soku galaretującego* z jabłek (najlepiej kwaśnych i niedojrzałych).
Owoce należy oczyścić z pestek i włosków. Mi to obieranie zajęło strasznie dużo czasu. Przed ugotowaniem wsadziłam jeszcze obrane owoce do zamrażalnika, żeby się nieco zmroziły. Podobno najlepsze owoce róży to te, które zostały "liźnięte" mrozem.
Do tak przygotowanych owoców wlewamy sok galaretujący, mieszamy i na bardzo wolnym ogniu gotujemy do zmięknięcia skórki (u mnie to potrwało około 1 godziny). Następnie dodajemy cukier i gotujemy do powstania gęstego, kleistego dżemu (w przepisie było napisane, że 10 minut - u mnie trwało to znacznie dłużej).
*sok galaretujący: potrzebne są nam jedynie jabłka, ewentualnie odrobina wody (szklanka na 1 kg jabłek). Owoce gotujemy, nie mogą być rozgotowane! Kiedy będą już odpowiednio miękkie, odcedzamy jeszcze gorące. po wystygnięciu lekko odciskamy powstałą miazgę. Nasz sok jest gotowy!
zazdroszczę tego aromatu!
OdpowiedzUsuńJa zazdroszczę gotowych przetworów...bo na zazdroszczenie determinacji to już mi brak sił :P
OdpowiedzUsuńpozazdrościc tak wspaniałej konfitury, pozazdrościc...
OdpowiedzUsuńo tak , jedne z najlepszych przetworów, ale te czyszczenie z włosków masakra
OdpowiedzUsuńzazdroszczę i to jak , wstydzę się ale zazdroszczę