Zupa-krem ze skorzonery
Szczerze mówiąc zajmuję się tym warzywem po raz pierwszy w życiu. Nie wiedziałam za bardzo jak się za nie zabrać i trochę się z nim namęczyłam, ale okazuje się, że np. można skorzonerę obrać po ugotowaniu (a ja robiłam to przed - ma bardzo lepkie mleczko podobnie jak mniszek lekarski). W sumie mogłam się domyślić od razu. Skorzonera ma wiele nazw, np. "szparagi dla ubogich", wężymord (niegdyś stosowana jako lekarstwo na ukąszenia żmii), czarny korzeń. Zawiera sód, potas, magnez, wapń, żelazo, fosfor, chlor, karoten, witaminy: E, B1, B2, C oraz kwas nikotynowy... Czyli wszystko co do szczęścia potrzebne. A poza tym jest całkiem smaczna. Tylko uwaga! należy do niej dodawać dużo ziół (najlepiej cząber, koperek itp.)!!