Kruche rogaliki drożdżowe, tzw. "Rogaliki drożdżowe Eli"
Nie wiem jak wam, ale mi te rogaliki kojarzą się z latami dzieciństwa. Kiedy byłam mała, mama bardzo często piekła właśnie takie rogaliki i nadziewała je jabłkami, albo marmoladą. Dzięki temu, że ciasto "pływa" w zimnej wodzie, rogaliki są bardziej chrupiące i kruche. Przepis pochodzi z książeczki "Elementarz gotowania" z mojej domowej biblioteczki, którego zresztą korzystałam stawiając pierwsze kroki w kuchni.
ciasto:
50 dag mąki,
1 kostka margaryny,
8 dag drożdży,
3 łyżki cukru,
7 łyżek mleka
dodatkowo:
krem czekoladowy,
jabłka usmażone z cukrem.
"Z podanych składników zagnieść ciasto, zawinąć w płócienną ściereczkę i włożyć do miski z zimną wodą. Gdy wypłynie, wyjąć je, nieco obsuszyć i podzielić kule ciasta na 6 części. Każdą część rozwałkować w kształt koła i pokrajać na 8 trójkątów. Formować z nich rogaliki, zawijając od podstawy trójkątów do wierzchołka.
Rogaliki nadziewałam kremem czekoladowym i zasmażonymi z cukrem jabłkami, można do tego użyć też dowolnego dżemu lub marmolady. Według przepisu można też rogaliki zawinąć bez nadzienia i też będą dobre. Piec w temperaturze 180 st. C aż się ozłocą (nie trwa to długo). Można posypać cukrem pudrem lub polukrować. Moja mama zawsze je pudrowała ;)
Od momentu włożenia ciasta do wody do jego wypłynięcia mija zwykle 1,5 do 2 godzin.