Nie mogło się obyć i w tym roku bez domku z piernika. Zabrałam się za niego nieco później niż w tamtym roku, bo dopiero w Wigilię. Tym razem jest nieco mniejszy i prostszy w konstrukcji, ale za to można do środka wstawić zapaloną świeczkę i domek będzie świecił! Rozgrzane ściany piernikowej chatki wydzielają też bardzo przyjemny, korzenny aromat. Szyby w oknach zrobiłam z landrynek (jak w tym przepisie).
Żeby do środka można było wstawić świeczkę (najlepiej bezzapachowy podgrzewacz), domek nie może mieć podłogi i musi mieć komin.
Choinkę zrobiłam z pierniczków w kształcie gwiazdek (najlepiej jest wyciąć gwiazdki różnej wielkości). Przed upieczeniem trzeba jeszcze wyciąć dziurkę w środku każdej gwiazdki, tak aby później można je było ponadziewać na wykałaczkę/ patyczek.
Dachówki pomalowałam różowym/ czerwonym lukrem. Użyłam do tego zwykłego pędzelka.
Dzieło sztuki! Taki domek jest moim marzeniem i kiedyś je spełnię :)
OdpowiedzUsuńJaki cudowny i słodki pomysł! muszę sobie coś takiego zrobić :)
OdpowiedzUsuń