poniedziałek, 6 marca 2017

RECENZJA: PRZEPISY NA SZCZĘŚCIE

Za lekturę kolejnej książki Mai Sobczak, autorki bloga Qmam Kasze, wzięłam się ze szczególnym zainteresowaniem. Apetyczna okładka i optymistyczny tytuł zachęciły mnie do bliższego zapoznania się z wnętrzem tej pozycji. Oczywiście nie zawiodłam się. W środku znalazłam ciekawe przepisy na kiszonki, faszerowane warzywa, rozgrzewające zupy i wiele innych. W sumie około 70 przepisów inspirowanych podróżami w różne strony świata. 
Nie znajdziemy tu jednak potraw z kaszy... Zamiast niej są: ryż, komosa ryżowa, nasiona chia, mąka orkiszowa - zestawione zarówno z rodzimymi, jak i egzotycznymi warzywami i owocami.
Maia Sobczak pięknie przedstawia w swojej książce, jaki wpływ na nasze samopoczucie mają posiłki przygotowane z sercem. W końcu się na tym zna lepiej niż inni, z wykształcenia jest psychologiem. Nie tylko składniki tych kolorowych i aromatycznych dań mają poprawiać nam humor, ale już samo ich przygotowanie ma sprawiać nam przyjemność.
Wszystkie przepisy są proste, a przygotowanie większości z nich nie zajmie dużo czasu. Szczególnie podoba mi się to, że ilości określane w przepisach to głównie garści, szczypty, łyżki, łyżeczki i szklanki. Sprawia to, że przepisy są jeszcze bardziej przyjazne. 
Zdążyłam zrobić już jeden przepis na szczęście - zapiekany kalafior z farszem z grzybami i komosą ryżową. Polecam Wam ten przepis, bo kalafior wygląda i smakuje genialnie. Bardzo spodobał mi się pomysł na upychanie farszu pomiędzy różyczki kalafiora. Nie sądziłam, że tyle się może do niego zmieścić ;)

2 komentarze:

  1. Uch.. szczypty i garści, szkoda. Mnie zniechęcają wszelkie przepisy bez konkretnych, dokładnych miar, gdy tylko widzę bloga, czy stronę, gdzie mam dodać kubek czegoś, szczyptę czegoś, to od razu zamykam. Przepisów szukam do odtworzenia, krok po kroku, by wyszło tak, jak np na załączonym zdjęciu, a nie żeby potem zgadywać, czy to tak miało wyjść czy nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W większości są to łyżki i szklanki, więc przepisy można idealnie odwzorować. No i oczywiście tam gdzie trzeba są gramy/kilogramy, na przykład ilość drożdży do ciasta. Nie ma się czego bać, większość przepisów nie potrzebuje, by sadniki wymierzać co do grama ;) Podczas gotowania trzeba smakować, obserwować, dodawać nowe/ zamieniać składniki i kształtować potrawę według własnego gustu - to cała przyjemność gotowania!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...