Fusilli ze szpinakiem
1 cebulka,
2 łyżeczki masła orzechowego,
1 łyżka oliwy do smażenia,
szczypta gałki muszkatołowej,
1 łyżka śmietany,
ząbek czosnku,
1 łyżeczka kurkumy,
sól, pieprz,
szklanka makaronu typu fusilli, pełnoziarnistego
Na patelni rozgrzewamy oliwę raz z masłem orzechowym, wrzucamy posiekaną cebulkę i wyciśnięty czosnek. kiedy cebulka lekko się zarumieni dorzucić szpinak i podgrzewać aż część wody wyparuje, a sos zgęstnieje. Doprawić solą, pieprzem, kurkumą i gałką muszkatołową oraz śmietaną - jeszcze chwilę podgrzewać.
Makaron gotujemy oczywiście al dente! makaron dokładnie połączyć z sosem szpinakowym. Podawać ze startym serem oraz prażonymi orzeszkami piniowymi lub, jak to uczyniłam ja, z prażonymi pestkami słonecznika!
Gratuluję zdobycia licencjatu! :) ja za kilka miesięcy mam obronę, brrrr...
OdpowiedzUsuńA ze szpinakiem to w ogóle cała historia jest, bo jak go badali pod tym kątem, to ponoć jakaś asystentka się walnęła wpisując o jedno zero więcej do zawartości żelaza i stąd poszła fama że on ma tak ogromnie dużo tego żelaza :D ale co tam, ważne że jest pyszny :) uwielbiam szpinak i taki makaronik chętnie bym zjadła :) pozdrawiam!
no właśnie - słyszałam tę samą historię, ale... nie samym żelazem człowiek żyje - należy docenić także inne składniki szpinaku, które są nam również bardzo potrzebne ;D
OdpowiedzUsuńlubię, gdy mój talerz się zieleni :)
OdpowiedzUsuńmój ulubiony kolorek!
OdpowiedzUsuńtakie zielone danie baardzo mi pasuje ;]
Myślę, że ten mit na temat szpinaku wynika z tego, że szpinak po ugotowaniu wygląda niezbyt estetycznie. Co nie zmienia faktu, że jest pyszny, a jego wygląd można jakoś uatrakcyjnić. W takim wydaniu na pewno nikt by nie odmówił sobie szpinaku :))
OdpowiedzUsuńszpinak rulez :) a Twój przepis wykorzystam przy najbliższej okazji, wydaje sie szybki, a takie są teraz przez mnie pożądane :)
OdpowiedzUsuńPozdawiam!
Pycha!!
OdpowiedzUsuń