Przejdź do głównej zawartości

Tort w stylu retro ...

Tort z kremem chałwowo-budyniowym mojej Mamy


Niestety nie jest to tort mojego autorstwa. Zrobiła go moja Mama, która wyraziła zgodę na upublicznienie przepisu. Dziś delektuję się kawałkiem tego tortu przy klasyce kina - Casablance, podziwiając rolę amanta wszech czasów  Humphreya Bogarta. Usłyszałam ostatnio gdzieś, że aktor ten nie był zbyt wysoki, w każdym razie niższy od Ingrid Bergman, dlatego podczas kręcenia Casablanki często musiał stawać wyżej. Pewnie podczas słynnej sceny pocałunku na lotnisku też stał na jakimś podeście ;) Tak mi się ostatnio ten film przypomniał...




Czekoladowy biszkopt:


 (składniki na zwykły biszkopt + 2 łyżki kakao)

Krem:


2 budynie waniliowe (bez cukru),
3 szklanki mleka,
kostka masła,
25-30 dag chałwy waniliowej,
tabliczka gorzkiej czekolady.


Aby biszkopt był czekoladowy, razem z mąką mieszamy 2 łyżki kakao, resztę robimy tak samo jak w przypadku tradycyjnego biszkoptu. Pieczemy go w tortownicy przez około 30 minut w 170 st. C. Po wystygnięciu należy przekroić tort na 2-3 części i każdą z nich dokładnie nawilżyć esencją herbacianą połączoną z dowolnym alkoholem (np. rum, whiskey) i/lub z sokiem z cytryny.
Budyń gotujemy na mleku, studzimy. Masło ucieramy z budyniem na gładki krem, na koniec dodajemy rozkruszoną chałwę i ucieramy dalej, aby krem nie miał grudek.


Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej (można dodać do niej 2 łyżki masła, aby nie powstały grudki).
Blaty biszkoptowe przekładamy kremem chałwowo-budyniowym. Smarujemy też nim równomiernie wierzch i boki. Na koniec, samą górę tortu oblewamy rozpuszczoną i wystudzoną czekoladą, rozsmarowujemy równomiernie (tylko góra, nie boki). Możemy pozwolić, aby czekolada spłynęła na boki (ładnie wyglądają takie sopelki), ale nie smarujemy boków czekoladą!
Tort smakuje najlepiej dobrze schłodzony, kilkanaście godzin po zrobieniu.

Komentarze

  1. jak zrobiony przez Mamę.. najpyszniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda pysznie. Uwielbiam masę chałwową.

    OdpowiedzUsuń
  3. Klasyka w najdoskonalszym wydaniu

    OdpowiedzUsuń
  4. spod maminej ręki... musi byc pyszny!

    OdpowiedzUsuń
  5. o tak, właśnie wspomniałam sobie film "Casablanca", który uwielbiam. Zdecydowanie tort retro, ale z ego co widzę, smak bardzo modern :)

    OdpowiedzUsuń
  6. styl retro lubię bardzo, a torty jeszcze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

DIM SUM - CHIŃSKIE PIEROŻKI W WERSJI WEGETARIAŃSKIEJ

Dim sum to określenie chińskich przekąsek przyrządzanych w bambusowych parowarach, najczęściej serwowane do herbaty. Najpopularniejszym elementem dim sum są delikatne, białe pierożki nazywane HAR GOW. Najczęściej serwuje się je z krewetkami, ja postanowiłam wymyślić wersję wegetariańską. Ponieważ uwielbiam tofu, moje pierwsze dim sum są oczywiście z tofu. Do następnych pierożków może użyję grzybów. Zanim zabrałam się za gotowanie poszukałam inspirujących przepisów na dim sum. W większości źródeł natrafiałam na ciasto na bazie mąki pszennej. Nie raz takie posunięcia były ostro krytykowane. Aby uniknąć niemiłych komentarzy, postanowiłam pójść na żywioł i zrobić oryginalne (albo prawie oryginalne) ciasto wyłącznie z mąk bezglutenowych - ryżowej i ziemniaczanej. 

PIECZONE KOTLECIKI Z FASOLI

Fasola jest bardzo wartościowym warzywem strączkowym. Znudziło mi się jednak jedzenie kotletów wegetariańskich smażonych na tłuszczu - są  zbyt ciężkostrawne. Takie kotleciki upieczone w piekarniku nie mają praktycznie tłuszczu, są w związku z tym zdrowsze i bardziej dietetyczne. Jeśli przeszkadza ci, że są w środku zbyt suche możesz do nich dodać oprócz fasoli jeszcze inne warzywa (np. gotowaną marchewkę) czy grzyby (np. pieczarki). Kotlety z fasoli są dobrym dodatkiem do obiadu. Na kanapkach, polane ketchupem też smakują wyśmienicie. Naprawdę zachęcam do pieczenia kotletów! O dobroczynnym działaniu fasoli można pisać długo.

WEGETARIAŃSKA WIGILIA - 12 POTRAW

Dziś nie będzie nowego przepisu, ale za to przygotowałam 12 wegetariańskich propozycji na Wigilię i Boże Narodzenie spośród przepisów, które już pojawiły się na blogu. Może będą one dla Was inspiracją.