Przejdź do głównej zawartości

Smaki dzieciństwa #5: rogaliki z "topionego" ciasta

Kruche rogaliki drożdżowe, tzw. "Rogaliki drożdżowe Eli"

Nie wiem jak wam, ale mi te rogaliki kojarzą się z latami dzieciństwa.  Kiedy byłam mała, mama bardzo często piekła właśnie takie rogaliki i nadziewała je jabłkami, albo marmoladą. Dzięki temu, że ciasto "pływa" w zimnej wodzie, rogaliki są bardziej chrupiące i kruche. Przepis pochodzi z książeczki "Elementarz gotowania" z mojej domowej biblioteczki, którego zresztą korzystałam stawiając pierwsze kroki w kuchni.

ciasto:
50 dag mąki,
1 kostka margaryny,
8 dag drożdży,
3 łyżki cukru,
7 łyżek mleka

dodatkowo:
krem czekoladowy,
jabłka usmażone z cukrem.


"Z podanych składników zagnieść ciasto, zawinąć w płócienną ściereczkę i włożyć do miski z zimną wodą. Gdy wypłynie, wyjąć je, nieco obsuszyć i podzielić kule ciasta na 6 części. Każdą część rozwałkować w kształt koła i pokrajać na 8 trójkątów. Formować z nich rogaliki, zawijając od podstawy trójkątów do wierzchołka.
Rogaliki nadziewałam kremem czekoladowym i zasmażonymi z cukrem jabłkami, można do tego użyć też dowolnego dżemu lub marmolady. Według przepisu można też rogaliki zawinąć bez nadzienia i też będą dobre. Piec w temperaturze 180 st. C aż się ozłocą (nie trwa to długo). Można posypać cukrem pudrem lub polukrować. Moja mama zawsze je pudrowała ;)
Od momentu włożenia ciasta do wody do jego wypłynięcia mija zwykle 1,5 do 2 godzin.


Komentarze

  1. Ale ciekawy sposób przygotowania ciasta:) Świetne rogaliki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak mi się kojarzy że też moja mama ma tą książkę, rogaliki smacznie wyglądają

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tym jak zrobiłam je pierwszy raz (a był to mój pierwszy zjadliwy pieczony "wyczyn" w życiu) mój chłopak nie pozwala mi zrobić niczego innego! Naprawdę można się w nich zakochać :) My najbardziej lubimy z różaną marmoladą :)
    to moje:
    http://2.bp.blogspot.com/-qgsj6u7zujI/TeD2OU5hEfI/AAAAAAAAAOE/LXFfluXadHY/s1600/P5180677.JPG

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie rogaliki także kojarzą mi się z dzieciństwem :) Tylko w mojej wersji nadzieniem są powidła śliwkowe ;) Te drożdżowe cudeńka to niebo w gębie!

    OdpowiedzUsuń
  5. pamiętam jeszcze, że u nas cała rodzina się nimi zajadała, a mama robiła je naprawdę w hurtowych ilościach. Ja teraz zrobiłam je z polowy składników i naprawdę za szybko zniknęły

    @koraliku: Twoje wyglądają naprawdę apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, moja mama kiedyś też nam takie piekła, ale nie przypominam sobie, żeby pływało, ani w jakim kształcie było ciasto, zanim zwinięła je w rogalik. Twoja metoda bardzo mi się podoba, bo jest taka prosta :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają przepięknie! Też kojarzą mi się z dzieciństwem... Jak tylko znajdę czas, to od razu wypróbuję przepis ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja pomyślałam, że dam Pani znać o ciekawym konkursie dla blogerów i smakoszy kulinarnych:) Można go znależć na stronie http://www.dniherbaty.pl/ w zakładce Herbata do smaku. Poleca, bo można sprawdzić swoje umiejętności dobierania smaków:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

DIM SUM - CHIŃSKIE PIEROŻKI W WERSJI WEGETARIAŃSKIEJ

Dim sum to określenie chińskich przekąsek przyrządzanych w bambusowych parowarach, najczęściej serwowane do herbaty. Najpopularniejszym elementem dim sum są delikatne, białe pierożki nazywane HAR GOW. Najczęściej serwuje się je z krewetkami, ja postanowiłam wymyślić wersję wegetariańską. Ponieważ uwielbiam tofu, moje pierwsze dim sum są oczywiście z tofu. Do następnych pierożków może użyję grzybów. Zanim zabrałam się za gotowanie poszukałam inspirujących przepisów na dim sum. W większości źródeł natrafiałam na ciasto na bazie mąki pszennej. Nie raz takie posunięcia były ostro krytykowane. Aby uniknąć niemiłych komentarzy, postanowiłam pójść na żywioł i zrobić oryginalne (albo prawie oryginalne) ciasto wyłącznie z mąk bezglutenowych - ryżowej i ziemniaczanej. 

PIECZONE KOTLECIKI Z FASOLI

Fasola jest bardzo wartościowym warzywem strączkowym. Znudziło mi się jednak jedzenie kotletów wegetariańskich smażonych na tłuszczu - są  zbyt ciężkostrawne. Takie kotleciki upieczone w piekarniku nie mają praktycznie tłuszczu, są w związku z tym zdrowsze i bardziej dietetyczne. Jeśli przeszkadza ci, że są w środku zbyt suche możesz do nich dodać oprócz fasoli jeszcze inne warzywa (np. gotowaną marchewkę) czy grzyby (np. pieczarki). Kotlety z fasoli są dobrym dodatkiem do obiadu. Na kanapkach, polane ketchupem też smakują wyśmienicie. Naprawdę zachęcam do pieczenia kotletów! O dobroczynnym działaniu fasoli można pisać długo.

WEGETARIAŃSKA WIGILIA - 12 POTRAW

Dziś nie będzie nowego przepisu, ale za to przygotowałam 12 wegetariańskich propozycji na Wigilię i Boże Narodzenie spośród przepisów, które już pojawiły się na blogu. Może będą one dla Was inspiracją.