Ten ciekawy przepis podała mi moja babcia, która z kolei jadła go u swojej przyjaciółki. Znajoma babci upiekła ten rarytas swoim wnuczkom wegetariankom. Nie wierzyłam, że to może być tak dobre. Praktycznie sam seler z cebulą... Myślę, że ta potrawa, choć prosta, świetnie nadawałaby się na wegetariański świąteczny stół.
Składniki:
- 1 kg selera
- 2 duże cebule
- kostka masła
- 3-4 ząbki czosnku
- 1 szklanka wody
- 1 szklanka bułki tartej
- 6 jaj
- 4 suszone grzybki
- sól
- pieprz
- orzechy włoskie, pestki dyni albo ziarenka sezamu do posypania
Grzybki namoczyć nieco wcześniej w szklance wody. Kiedy będą miękkie posiekać w drobną kostkę. Seler oraz cebule zetrzeć na tarce o dużych oczkach (z selerem to łatwizna, ale cebulę lepiej potraktować blenderem). Do selera i cebuli dodać wodę w której moczyły się grzyby, masło, przeciśnięty czosnek i posiekane grzybki. Dusić pod przykryciem przez około godzinę. Ostudzić i do zimnej masy dodać bułkę tartą oraz jajka. Doprawić do smaku. Przełożyć do formy keksowej i posypać orzechami, pestkami dyni albo sezamem. Piec w 180 stopniach przez mniej więcej 1,5 godziny.
Moje rady:
- można zmniejszyć ilość jajek - według mnie na tę ilość selera 4 jajka wystarczą w zupełności
- można skrócić czas pieczenia - po prostu sprawdzajmy czy pasztet jest już zarumieniony i stężały. U mnie piekł się mniej więcej godzinkę
- w oryginalnym przepisie nie było suszonych grzybków, tylko 2 kostki bulionu grzybowego. Ponieważ ja tego typu dodatków nie uznaję, zamieniłam je na suszone grzyby. Można też całkowicie pominąć grzybowy dodatek
- można pokusić się o zrobienie selerowych kotlecików - zamiast wstawiać pasztet do piekarnika, zrobić z niego małe kuleczki, obtoczyć w bułce tartej i usmażyć na patelni
rzeczywiście składniki nie zapowiadają niczego ciekawe ale z tego co napisałaś wynika, że to bardzo fajne danie, chyba skuszę się i przetestuje go w domu:)
OdpowiedzUsuńWypróbuj, bo naprawdę warto!
Usuń