Chociaż nie jestem weganką, lubię wypróbowywać przepisy w 100% roślinne. Tofurnik robiłam pierwszy raz i z efektu jestem bardzo zadowolona. Akurat trwa krótki sezon na porzeczki, więc nie ma na co czekać i zrobić sobie taki smakowity sernik z tofu! Zamiast oreo można spód wykonać z innych, wegańskich ciasteczek, te jednak dobrze prezentują się kolorystycznie.
Na spód:
- ok. 180 g ciastek (oreo lub inne wegańskie ciasteczka/markizy)
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 3 kostki tofu po 180 g lub 2 kostki po 300 g (w zależności jakiej firmy tofu wybierzemy)
- sok z 1/2 cytryny
- skórka otarta z 1/2 cytryny
- 500 ml mleka migdałowego (lub innego roślinnego)
- 1/2 szklanki brązowego cukru lub ksylitolu
- 1 laska wanilii
- 2 płaskie łyżeczki agaru
Galaretka:
- 1 szklanka czarnych porzeczek
- 3 łyżki cukru lub ksylitolu
- 1 płaska łyżeczka agaru
Tofu zblendować do uzyskania kremowej konsystencji. Można też zmielić. Doprawić sokiem z cytryny, odstawić. W rondelku wymieszać mleko, agar, cukier i ziarenka z 1 laski wanilii oraz skórkę z cytryny. Podgrzewać. Gdy zawrze, zdjąć z ognia i przelać do zmielonego tofu. Wymieszać. Wylać masę serową na spód ciasteczkowy. Odstawić na kilkanaście minut do lodówki, aż masa zgęstnieje.
W tym czasie zrobić galaretkę porzeczkową. Zblendować porzeczki, dodać do nich łyżeczkę agaru i cukier. Podgrzać. Kiedy porzeczki się zagotują zestawić z ognia i wylać galaretkę na stężałą już masę serową. Ponownie wstawić do lodówki. Agar bardzo szybko stygnie, więc już po godzinie powinniśmy mieć idealne ciasto, gotowe do podania gościom!
Wskazówki:
- jeśli nie chcemy używać chemii (bo ciasteczka oreo, mimo że wegańskie, to jednak chemia), można pokombinować z innym spodem. Wykorzystać na przykład inne ciasteczka o zdrowszym składzie albo zmielić 150 g migdałów (lub innych orzechów), do tego 50 g rodzynków namoczonych, odcedzonych i zblendowanych i ewentualnie 1 łyżka oleju kokosowego (jeżeli masa będzie za sucha). Zamiast rodzynków można użyć daktyli lub moreli suszonych
- zamiast cukru czy ksylitolu do masy serowej można dodać 2 rozgniecione/zblendowane banany
Wygląda po prostu cudownie, uwielbiam czarne porzeczki. W ogóle to agar jest sto razy lepszy niż żelatyna, jestem nim ostatnio zachwycona :)
OdpowiedzUsuńJa też polubiłam się ostatnio z agarem. Kiedyś wydawało mi się, że jest mniej skuteczny od żelatyny, więc po porostu nie robiłam żadnych "galatertkowatych" potraw wegetariańskich. Teraz się to zmieni :)
UsuńOj, agar jest bardzo skuteczny, szczególnie jeśli doda się go łyżkę, zamiast łyżeczki, bo nie doczyta się dokładnie opisu na opakowaniu, tak jak mi się na początku przytrafiło, hi, hi ;-) Twój tofurnik jest wspaniały i połączenie smaków idealne, ale czy w składzie nie brakuje właśnie tego słynnego agaru?
OdpowiedzUsuńDziękuję, zapomniałam dodać w składzie galaretki, ale już poprawione :)
Usuń