Hummus
2 łyżeczki tahini*,
sok z 1/2 cytryny,
sól, pieprz,
1 łyżeczka kuminu,
łyżeczka suszonej pietruszki (niekoniecznie),
ząbek czosnku,
kilka łyżek oleju/oliwy z oliwek dla uzyskania "mokrej" konsystencji.
Ciecierzyca powinna być namoczona przez 10-12 godzin (najlepiej moczyć ją przez noc), a potem ugotowana do miękkości. "Leniwi" mogą wykorzystać ciecierzycę z puszki.
Wszystkie składniki zmielić ze sobą za pomocą blendera na gładkie puree. Tradycyjnie podaje się hummus z pitą, ja smaruję nim wszelkie pieczywo.
*domowe tahini: garść ziaren sezamu uprażyć w piekarniku (200 st. C, 10 minut) lub na patelni. następnie zmielić je bardzo drobno, dolewając kilka łyżek oleju rzepakowego (słonecznikowego lub sezamowego), aż uzyskamy gładką pastę.
u mnie w domu niestety lubię tylko ja. narobiłaś mi smaka;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam humus domowej roboty!! Zdjecie bardzo smakowite :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńno i zdjęcie przepiękne :D
pyszna przekąska :)
OdpowiedzUsuńdomowy humus... mmmmniam!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że świetnie smakuję! Z resztą wkrótce sama mam zamiar się o tym przekonać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
dziękuję bardzo za miłe komentarze!
OdpowiedzUsuńuważam, że humus koniecznie trzeba spróbować, bo to coś naprawdę wyjątkowego :D
Nie dość, że jak napisałaś jest wyjątkowy, to bardzo zdrowy. Medycyna naturalna mówi, że ciecierzyca razem z czosnkiem mają cudowne właściwości lecznicze. Niektórzy też używają tego połączenia w walce z rakiem, ale to już tzw. wyższa półka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam hummus, a jak nie mam oleju sezamowego ani sezamu- dodaję olej arachidowy, który wcale nie pogarsza smaku. Niedługo spróbuję z innymi olejami.
p.s. Hummus chyba nie jest zbyt fotogeniczny tak po prostu:)