piątek, 11 marca 2011

PIECZONE SAJGONKI Z ZIELONYM GROSZKIEM

Oto kolejny przepis z repertuaru kuchni azjatyckiej - tym razem Wietnam. Troszkę fantazji i są... pyszne, chrupiące sajgonki bez nadmiaru tłuszczu, bo upieczone w piekarniku a nie smażone w hektolitrach oleju. Dodatki też są nietypowe - wewnątrz sajgonek pojawia się nie tylko zielony groszek, ale też świeży rozmaryn i cebula z czosnkiem.

Składniki:


  • szklanka groszku (mrożonego),
  • 1 marchewka,
  • garść makaronu ryżowego,
  • 14 krążków papieru ryżowego,
  • łyżka sosu sojowego,
  • mała cebulka,
  • ząbek czosnku,
  • 2 łyżeczki rozmarynu (drobno posiekanego),
  • sól,
  • kolorowy pieprz świeżo mielony,
  • 1 jajko,
  • oliwa z oliwek (do posmarowania),
  • sezam (do posypania).


Groszek należy rozmrozić. Makaron przygotować według przepisu na opakowaniu, czyli zanurzyć na 3 minuty we wrzątku i odsączyć bardzo dokładnie, aby farsz nie był zbyt wodnisty. Na patelni podsmażyć cebulkę z czosnkiem. Wymieszaj ze sobą: makaron, groszek, startą marchewkę, cebulkę z czosnkiem, rozmaryn i jajko. Dopraw sosem sojowym, dużą ilością pieprzu, rozmarynem i ewentualnie solą.
Papier ryżowy maczaj w letniej wodzie i zawijaj w niego farsz (to jest mniej więcej łyżka farszu na jedną sajgonkę). Sposób zawijania jest podobny jak przy gołąbkach. 
Zawinięte rulony układaj na blasze wyłożonej papierem do wypieków. Każdą sajgonkę posmaruj oliwą z oliwek i posyp sezamem. Piekarnik należy rozgrzać do temperatury 200 st. C i piec 20-30 minut (w zależności czy chcemy bardziej czy mniej rumiane). Podawaj z sosem chili.

Sajgonki przed wstawieniem do piekarnika

9 komentarzy:

  1. Jutro będę w Kuchniach Świata. Oj, nie obejdzie się bez zakupu papieru ryżowego! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. U Maddy sushi, tutaj sajgonki, same pyszności! A sajgonek jeszcze nie próbowałam, więc muszę sie zmobilizować. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaytoon - cieszę się, że w jakimś sensie zainspirowałam :)

    Sisters4cooking - koniecznie próbuj. To w zasadzie moje pierwsze sajgonki. Pierwsze się nie udały, bo się rozpadły. A takie pieczone to mają tę wyższość nad smażonymi,że na 100 proc. się nie rozpadną :D I są przepyszne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam smaka na sajgonki, chcę je!!:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę je zrobić! Uwielbiam sagonki ale zawsze sobie ich odmawiam przez to, że są tak tłuste, a te gotowane na parze to jednak nie to samo.
    Za to Twoje nie dość, że będą chrupiące, lżejsze to jeszcze łatwiejsze – też coś wiem, o rozpadających się w tłuszczu sajgonkach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. z groszkiem muszą być pycha!

    OdpowiedzUsuń
  7. właśnie się u mnie takie pieką... troszkę ze zmodyfikowanym nadzieniem, ale pewnie i tak będą pyszne

    OdpowiedzUsuń
  8. Zrobiłam, są pyszne :) Dziś u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...