Soja w pomidorach
Potrawa bardzo pożywna, jednogarnkowa, stanowiąca pełnowartościowe danie obiadowe dla wegan i nie tylko...
Składniki:
sos pomidorowy (zakupiony w popularnej drogerii),
1 szklanka soi suchej, namoczonej przez noc i ugotowanej do miękkości,
garść oliwek,
4 ziemniaki,
1 pietruszka,
1 seler z nacią,
2 marchewki,
1 cebula,
2 ząbki czosnku,
kilka listków bazylii,
liść laurowy,
ziele angielskie,
pieprz cayenne,
sól.
Jarzyny pokrój w kostkę. W garnku rozgrzej dwie łyżki oliwy z oliwek i zeszklij na niej cebulkę (również pokrojoną w kostkę), dodaj resztę warzyw, wlej około 1 litr wody i gotuj przez kilkanaście minut razem z przyprawami (liść laurowy i ziele angielskie), aż zmiękną. Ziemniaki można dodać chwilę później niż marchewkę, żeby się nie rozgotowały. Kiedy warzywa będą jędrne, ale nie rozgotowane, dodaj natkę selera, soję oraz sos pomidorowy i gotuj aż wszystko zgęstnieje. Na koniec dodaj kilka listków bazylii, oliwki i dopraw sola i cayenne.
Danie bardzo proste, a jakie pożywne!
Bardzo lubię soję w takiej postaci;)
OdpowiedzUsuńpycha - uwielbiam soję
OdpowiedzUsuńTez czasem spozytkowuje soje zamiast fasolki w taki wlasnie sposob. Oliwki, bardzo sympatyczny dodatek.
OdpowiedzUsuńsmakowita propozycja!
OdpowiedzUsuńchętnie bym zjadła:)
zdecydowanie coś pysznego
OdpowiedzUsuńhmm... a ja soi w czystej postaci nie jadłam... no chyba że sos sojowy się liczy? :)
OdpowiedzUsuńNo tak, przy obecnej pogodzie czas wrócić do rozgrzewających zup i gulaszy sojowych :-)
OdpowiedzUsuńEVE to trzeba w końcu spróbować, bo jest przepyszna! jeśli nie masz cierpliwości do soi, którą trzeba moczyć przez noc, a potem długo gotować, wypróbuj przynajmniej taką z puszki, z sosem pomidorowym jest idealna!
OdpowiedzUsuńFajny, energetyzujący obiad :)
OdpowiedzUsuńA pomyśl, jakby dać własnorobny sos pomidorowy... To dopiero będzie pychotka! Ale u nas teraz sezon na cukinie, bo obrodziły skubaniutkie tego roku! Wczoraj była cukinia a'la spaghetti, a jutro - pasztet z cukinii:-)))
OdpowiedzUsuńAsiu i Wojtku - pewnie, że własnoręczny sos jest lepszy, ale ten akurat miałam pod ręką ;P musiałam zużyć to co miałam w lodówce, bo akurat wyjeżdżałam na dłużej.
OdpowiedzUsuńCo do cukinii to u mnie (tzn. u mojej mamy w ogródku) też obrodziła :D Dziś zajadałam spaghetti z pesto z cukinii i pestek dyni. Pycha!