Przejdź do głównej zawartości

PROGRAM "AKCJA IMPROWIZACJA" - RELACJA, SAŁATKA Z BOTWINY I SALSA VERDE

Kilka tygodni temu wzięłam udział w nagraniu finałowego odcinka kulinarnego show "Akcja improwizacja" na kanale Kuchnia+. Premiera tego nagrania odbyła się w ostatni piątek - 24 czerwca. Po chwilowym zawahaniu (jak to ja miałabym wystąpić przed kamerami? przecież to takie stresujące) zdecydowałam się, że wezmę udział w programie. 

Mniej więcej miesiąc wcześniej do konkursu "Akcja improwizacja" zgłosiłam przepis na Ravioli ze szczawiem i płynnym żółtkiem. Zadanie polegało na tym, że w przepisie miało pojawić się masło i tutaj było one użyte na dwa sposoby - do podduszenia szczawiu i wraz z dodatkiem estragonu do polania gotowych ravioli. Okazało się, że mój przepis przypadł do gustu jury i zaproszono mnie do programu wraz z dwojgiem innych finalistów - Michałem i Gosią. 

Tego jak poradziłam sobie w programie dowiecie się, oglądając cały odcinek. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, zapraszam tutaj: AKCJA IMPROWIZACJA 

Poniżej podzielę się z Wami moimi wrażeniami z planu programu oraz przepisem na moją potrawę. Dalszą część dzisiejszego wpisu najlepiej przeczytajcie po obejrzeniu całego odcinka!

Podekscytowana i lekko zestresowana wybrałam się do pięknie położonego (na 19 piętrze wieżowca) studia kulinarnego Smolna 8. Stres od razu minął, kiedy poznałam innych uczestników i ekipę Kuchni+. Atmosfera na planie była naprawdę świetna i od razu pozbyłam się lęku przed występami przed kamerą. 



Najbardziej oczywiście czekałam na to, by poznać tajemnicze składniki, z których mieliśmy ugotować finałowe potrawy. Były to: czereśnie, botwina, kremowy serek kozi, tymianek cytrynowy, szarpane croissanty, ser typu "na grilla", masło i wołowina. Na szczęście mogłam coś odrzucić i jak się łatwo domyślić była to wołowina. Mogłam też coś dołożyć, więc wybrałam orzechy, kapary, miód, czosnek, czerwony pieprz, oliwę, ocet winny, natkę pietruszki oraz świeżą miętę i bazylię, które znajdowały się w studiu. Na zastanowienie się nad potrawą mieliśmy chwilkę, a w głowie mnożyły mi się różne pomysły. Zdecydowałam się na sałatkę, ponieważ miałam pewność, że zmieszczę się w czasie (1 godzina). Gdyby czas nie był ściśle ustalony, to zdecydowałabym się na tartę - z tych składników powstałaby przepyszna tarta (podobna do tej, którą niedawno upiekłam: TARTA Z BOTWINĄ).



Mimo trochę niesprzyjających warunków, które panowały w kuchni (niewielka przestrzeń, jak dla trzech finalistów i dwóch prowadzących, gorąca atmosfera i dużo pytań od Moniki i Vienia), udało mi się dokończyć danie, choć z tych emocji zapomniałam o buraczkach i czereśniach, dodając je do sałatki w ostatniej chwili. 



Prowadząca program - Monika - miała do mojej potrawy dwie uwagi - brak dressingu i zbyt długi czas gotowania buraczków. Co do dressingu, to tak miało być. Nie lubię sałatek, które pływają w dressingu, a tutaj w sosie były otoczone tylko surowe liście botwinki. Pozostałe składniki miały swój dość wyraźny smak, więc dlatego nie zdecydowałam się topić ich w dressingu. Buraczki natomiast rzeczywiście gotowały się dość długo (trochę o nich zapomniałam, miałam gotować je kilka minut krócej). 


Jak już wiecie konkursu nie wygrałam, ale dostałam super nagrodę, z której się bardzo cieszę i już tworzę listę akcesoriów, które z pewnością kupię, realizując wygrany kupon. Będą to na pewno śliczne talerzyki, szklanki, słoiczki, miseczki, dzięki którym moje zdjęcia staną się bardziej kolorowe i urozmaicone :)



Jeżeli zainteresowało Was danie, które przygotowałam w programie "Akcja improwizacja", to poniżej znajdują się dokładne przepisy:



Sałatka z botwiny i czereśni

Składniki:

  • pęczek botwiny
  • 100 g koziego sera kremowego

Piklowane czereśnie:

  • duża garść czereśni
  • 1 szklanka wody
  • 1/3 szklanki octu z białego wina
  • 1/3 szklanki czerwonego wina
  • 1 łyżeczka soli
  • opcjonalnie przyprawy korzenne (kawałek kory cynamonu, kilka goździków, kardamon) <--- o tym w programie zapomniałam ;)

Dressing:

  • 2 łyżki marynata z piklowanych czereśni 
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżka miodu
  • pieprz czerwony

Do posypania:

  • 1 croissant
  • łyżka masła
  • garść orzechów włoskich lub pekan
W rondelku zagotować wodę z octem, winem i przyprawami. Kiedy zacznie wrzeć, dodać wydrylowane czereśnie. Gotować około 5 minut, a następnie zestawić garnek z palnika i pozostawić czereśnie na kolejne pół godziny, by się zamarynowały. Po tym czasie odsączyć czereśnie. Marynatę zostawić jako bazę do dressingu.
Botwinkę podzielić na buraczki i liście. Buraczki bez obierania, zostawiając kawałek ogonka liściowego, ugotować w lekko osolonej wodzie przez około 10-15 minut. Liście umyć i odłożyć, ewentualnie można je lekko porwać lub pokroić. Buraczki po ugotowaniu obrać ze skórki.
2 łyżki marynaty wymieszać za pomocą rózgi z 3 łyżkami oliwy z oliwek i miodem. Pieprz czerwony można dodać teraz lub zostawić do posypania wierzchu sałatki.
Orzechy podprażyć na suchej patelni. Croissanta porwać na kawałki. Na patelni rozgrzać łyżkę masła (nie więcej, ponieważ ciasto francuskie, z którego zrobione są croissanty zrobione jest na bazie masła) i zarumienić na niej croissanty, by stały się rumiane i chrupiące. Po wystygnięciu orzechów i croissantów wszystko drobno posiekać lub zmielić w blenderze. Wymieszać ze sobą orzechy i croissanty - powstanie chrupiąca posypka.  
Liście botwiny polać dressingiem, ułożyć na talerzu w ulubiony sposób. Stworzyć własną improwizację z poszczególnych składników: kawałków sera koziego, piklowanych czereśni, buraczków (malutkie zostawić w całości, średnie pokroić na połówki, a nieco większe na ćwiartki) oraz posypki maślano-orzechowej. Wierzch posypałam lekko rozgniecionymi ziarenkami czerwonego pieprzu. 




Grillowany ser z salsą verde 

Składniki:

  • ser grillowy
  • garść liści bazylii
  • kilka listków mięty
  • gałązka tymianku cytrynowego
  • 1 łyżeczka kaparów
  • ząbek czosnku
  • około 1/2 - 3/4 szklanki oliwy z oliwek
  • sól, pieprz
Zioła wraz czosnkiem i kaparami drobno posiekać lub zmielić w blenderze. Gdy uzyskamy odpowiadający nam stopień rozdrobnienia, dodajemy powoli oliwę z oliwek. Jeśli sos jest za gęsty, dodajmy więcej. Można doprawić do smaku solą i pieprzem, ale nie jest to konieczne. 
Ser pokroić na kawałki. Przed grillowaniem posmarować go lekko oliwą i lekko posolić. Najlepiej użyć patelni grillowej, ale może być też dobra patelnia z nieprzywierającym dnem. Podpiec ser z obu stron, by się zarumienił. 

Podawać na ciepło, polany salsą verde. A do tego sałatka z botwiny i czereśni!

Zdjęcia: Kuchnia+

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

DIM SUM - CHIŃSKIE PIEROŻKI W WERSJI WEGETARIAŃSKIEJ

Dim sum to określenie chińskich przekąsek przyrządzanych w bambusowych parowarach, najczęściej serwowane do herbaty. Najpopularniejszym elementem dim sum są delikatne, białe pierożki nazywane HAR GOW. Najczęściej serwuje się je z krewetkami, ja postanowiłam wymyślić wersję wegetariańską. Ponieważ uwielbiam tofu, moje pierwsze dim sum są oczywiście z tofu. Do następnych pierożków może użyję grzybów. Zanim zabrałam się za gotowanie poszukałam inspirujących przepisów na dim sum. W większości źródeł natrafiałam na ciasto na bazie mąki pszennej. Nie raz takie posunięcia były ostro krytykowane. Aby uniknąć niemiłych komentarzy, postanowiłam pójść na żywioł i zrobić oryginalne (albo prawie oryginalne) ciasto wyłącznie z mąk bezglutenowych - ryżowej i ziemniaczanej. 

MUFFINY OWSIANE Z JAGODAMI LUB PORZECZKAMI

Lato to czas kiedy rodzą mi się w głowie najlepsze pomysły na pyszne ciasta z owocami i nie tylko. Jakie powinno być idealne ciasto na lato?  Moim zdaniem lekko słodkie, jogurtowe, odrobinę kwaskowate i z mnóstwem owoców w środku. Takie właśnie są muffiny owsiane z jagodami. Celowo nie upiekłam ciasta, ale babeczki ponieważ robi się je dużo szybciej. Fit babeczki to świetny sposób na szybki deser, gdy akurat mają do mnie wpaść niezapowiedziani goście. Ich wykonanie nie powinno zająć więcej niż godzinę, nie trzeba za wiele mieszać i miksować, a składniki, które są potrzebne zazwyczaj mam w kuchni. Dzięki błyskawicznemu wykonaniu są też dobrym pomysłem na śniadanie. W środku znajdują się płatki owsiane, jogurt, banan i owoce jagodowe, a więc wszystko to, co często gości w mojej owsiance . Jak zwykle proponuję Wam ciasto bez cukru , ponieważ na dobre już zrezygnowałam z tego dodatku w mojej kuchni. Według mnie ksylitol czy erytrol godnie go zastępują. Czasem tylko używam małych iloś...

PIECZONE KOTLECIKI Z FASOLI

Fasola jest bardzo wartościowym warzywem strączkowym. Znudziło mi się jednak jedzenie kotletów wegetariańskich smażonych na tłuszczu - są  zbyt ciężkostrawne. Takie kotleciki upieczone w piekarniku nie mają praktycznie tłuszczu, są w związku z tym zdrowsze i bardziej dietetyczne. Jeśli przeszkadza ci, że są w środku zbyt suche możesz do nich dodać oprócz fasoli jeszcze inne warzywa (np. gotowaną marchewkę) czy grzyby (np. pieczarki). Kotlety z fasoli są dobrym dodatkiem do obiadu. Na kanapkach, polane ketchupem też smakują wyśmienicie. Naprawdę zachęcam do pieczenia kotletów! O dobroczynnym działaniu fasoli można pisać długo.